Początek spotkania rozpoczęliśmy bardzo spokojnie, pozwalając drużynie gości na stworzenie kilku okazji lecz ich poczynania nie były na tyle skuteczne by zdobyć bramkę. Przyjezdni nie stwarzali zbyt dużego zagrożenia ale to goście obejmują prowadzenie, po stracie piłki wyprowadzają cios i zdobywają bramkę. Po stracie bramki obraz gry na boisku uległ zmianie, Wrzos przejął inicjatywę, atakowaliśmy, stwarzając okazje do zdobycia bramki, sytuacji nie brakowało, jednak na drodze stawał bramkarz i nie udało nam się umieścić piłki w siatce. Druga połowa to inicjatywa po naszej stronie, mieliśmy przewagę, bardzo dobrze funkcjonowały skrzydła, dużo gry piłką, nie brakowało okazji do zdobycia bramki tylko futbolówka nie chciała wpaść do siatki. Jednak nasza przewaga została udokumentowana bramką zdobytą przez I. Parzygnata, doprowadzamy do remisu 1:1. Po zdobytej bramce poszliśmy za ciosem, nadal ataki Wrzosu i obejmujemy zasłużenie prowadzenie 2:1 a tym razem na listę strzelców wpisuje się drugi z braci Parzygnatów, strzelcem bramki D. Parzygnat. Goście w drugiej połowie praktycznie nie istnieją, gra toczyła się dosłownie na jedną bramkę, mieliśmy mnóstwo szans na podwyższenie rezultatu lecz piłka lądowała obok słupka lub padała łupem bramkarza. Niestety nie udało nam się utrzymać prowadzenia, przyjezdni zdobywają bramkę wykorzystując zamieszanie po rozegraniu rzutu wolnego. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Na pewno z przebiegu meczu byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną, poza słabym początkiem, kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, mecz toczył się pod nasze dyktando, mieliśmy więcej z gry, nasza gra mogła się podobać, brakowało przede wszystkim szczęścia, jak to mówią lepszy nie zawsze wygrywa, szanujemy ten punkt i będziemy walczyć dalej, skupiamy się na dalszej pracy, treningach, to dopiero początek rozgrywek, jednak po tym meczu możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość. Trzeba podkreślić również debiuty, w drużynie zadebiutowali: Rafał Puchyr, Adam Koruc oraz bracia Parzygnat którzy zostali wypożyczeni z Zamczyska Mrukowa czyli Irek, Michał i Daniel, w tym spotkaniu pokazali się z bardzo dobrej strony.